wtorek, 25 grudnia 2012

Kontynuuję lekturę "Webshows - sekrety wideo w Internecie"

Pierwszą część tej książki, poświęconą osobie prezentera wideo w Internecie, wchłonęłam 2 dni temu. Ta była łatwa do zrozumienia pod względem językowym ale też daje cenne wskazówki co do mimiki, gestów czy doboru słów - np. ja dzięki sugestiom Krzysztofa Gonciarza zauważyłam że powtarzam słówko "natomiast" (choć opieram się jedynie o obserwacje z trzech filmików, jakie zamieściłam w sieci za pośrednictwem drugiego bloga) i jest to dla mnie na tyle irytujące że chciałabym postarać się używać synonimów. Zastępowanie słów innymi sprawia też wrażenie większego oczytania i inteligencji.
Na pewno będę też pracować nad własnym głosem, który potrafi być bardzo nosowy i nauczycielski ;) Gonciarz proponuje pracować przeponą, ja oprócz tego będę się starała nadać niższe i cieplejsze tony swoim słowom. 
Co mnie zaciekawiło to propozycja autora, żeby w filmikach zachowywać się jak postać z kreskówki - mieć wyrazistą osobowość, która wyróżnia Cię spośród innych ale też tworzyć swoje własne alter ego. Taką konwencję zauważyłam u MissJessicaHarlow która w niektórych filmikach występuje przebrana za Beverly. Beverly nosi kiczowate stroje, ma umiłowanie w naprawdę wątpliwych estetycznie dodatkach i pozwala Greczynce wyżyć się komediowo. Używa także zupełnie innego akcentu niż Jessica - wydaje mi się że to taka nowojorska Włoszka gdyż bardzo przypomina mi mowę Buddy'ego Valastro, twórcy przepięknych ciast i tortów. Ja na razie boję się takich eksperymentów z podwójną osobowością ale, przeprowadzone ze smakiem i wyczuciem, mogą udowodnić, że autor ma dystans do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz